Polska, jakokolwiek by o
niej nie mówić, jest jednak krajem, w którym pewne zwierzęta
zostały ochrzczone mianem „towarzyszących” i tym samym zyskały
specjalne przywileje. Psy, koty i mniejsze zwierzaki to nasi
towarzysze, dzielący z nami nasze domy, mieszkania i ogrody, o
których zdrowie dbamy, a często uważamy za członków rodziny.
Każdy przykład znęcania się nad zwierzętami jest społecznie
napiętnowany, a o ukaranie zwyrodnialców podejmujących takie czyny
upominają się nie tylko obrońcy praw zwierząt, lecz także inni,
polscy obywatele. Fakt faktem, że egzekwowanie prawa, które
donośnie głosi: „Zabrania
się
znęcania
nad zwierzętami.”
(art. 6, punkt 1a, Ustawy
z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt), jest trudne i
spotyka się wciąż z ignorancją najwyższych instancji, jak choćby
świeża, opolska sprawa zagłodzonej na śmierć amstaffki, w której
sadyście wymierzono śmiesznie niski wymiar kary (8 miesięcy za 20
dni psiego umierania w męczarniach). Prawo jednak istnieje, tj.
schroniska dla bezdomnych zwierząt i choćby sam ten fakt odróżnia
nas od naszych sąsiadów, Ukrainy, gdzie zwierzęce życie, bez
względu na fakt czy to psie, czy krowie, nie ma żadnego znaczenia.
Od 2009 roku masowo morduje się tam
bezdomne psy i koty, w ramach „oczyszczania” miast na EURO 2012.
Środki stosowane do tego celu to: trucizna powodująca długotrwałe
konanie w mękach, drewniane pałki, broń palna oraz przenośne i
stacjonarne krematoria, w których utylizuje się częstokroć żywe
jeszcze psy. Pozostałe ciała martwych i dogorywających czworonogów
wywożone są do masowych grobów pod szyldem „mineralizacji
gleby”. W bestialskich akcjach „sprzątania miast” giną także
zwierzęta domowe, które się zagubiły, a które są poszukiwane
przez swoich właścicieli. Pomimo wybicia ponad 300 000 zwierząt
ukraińska rzeź psów i kotów nadal, a jej „organizatorzy” i
wykonawcy pozostają bezkarni!
To,
co u nas uznaje się za bestialstwo, tam jest na porządku dziennym i
stało się wręcz elementem miejskiego krajobrazu. Nie ma żadnego
oburzenia poza protestem garstki wrażliwych ludzi, starających się
uratować jak najwięcej zwierząt i tworzących na własną rękę
bezpieczne schroniska. Jednym z takich schronisk jest przytulisko
Pani Joanny Sierpińskiej, dla którego Vege Inicjatywa zorganizowała
zbiórkę darów rzeczowych, w ramach ogólnopolskiej zbiórki
Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!. Informacja o
zbiórce załączona jest w osobnym pliku.
Nie
pomoże argument, że to samo działo się przez Olimpiadą w Pekinie
i dotykało nie tylko bezdomne zwierzęyta, lecz również ludzi –
podkreślanie, że ludzie także są w taki sposób traktowani i tym
samym umniejszanie faktowi cierpienia zwierząt jest niedorzeczny.
Trzeba przecież piętnować KAŻDE okrucieństwo względem KAŻDEJ
czującej istoty, do którego tylko człowiek jest zdolny. Buntujemy
się przeciwko cierpieniu „naszych”, „polskich” zwierząt, a
przymykamy oko na zwierzęcą zagładę, dziejący się poza
granicami Polski. W kraju, któremu przyszło wraz z nami organizować
największe wydarzenie sportowe ostatnich lat.
Apelujemy
do wszystkich osób, którym nie jest obojętny los zwierząt, które
sami oswoiliśmy i nauczyliśmy zależności, poddaństwa i zaufania!
Same nie potrafią przemawiać we własnej obronie, a większość
mediów milczy, uniemożliwiając w ten sposób uświadamianie
Polaków o barbarzyństwie ich ukraińskich sąsiadów! Nie jesteśmy
wobec tej sytuacji bezsilni: każdy grosz, który wydajemy w ramach
EURO 2012, choćby na niepotrzebne gadżety, możemy przeznaczyć na
pomoc schroniskom, które ratują bezdomne, ukraińskie zwierzęta!
Informujmy więcej osób o tej psiej i kociej zagładzie – oni
również mogą podjąć swoje własne, świadome decyzje!
Więcej
informacji: www.StopMordowaniu.pl